Czas na drugie dziecko

pora na drugie dziecko

Czy już nadszedł  moment na drugie dziecko i jaka różnica wieku między rodzeństwem jest najlepsza? Pewnie wiele rodziców mających w planach więcej niż jednego potomka zadaje sobie takie lub podobne pytania. Jest rzeczą oczywistą, że nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Pewnie ile matek, by nie spytano, to odpowiedzi oczywiście by się powtarzały, ale mogłyby być skrajne. Będą zwolennicy małej różnicy wieku, jak i bardzo dużej, ale jaka jest najlepsza? Nikt Ci tego nie powie tak na 100%. Musisz się zastanowić tylko, jaka jest najlepsza dla Ciebie i Twojego dziecka, które już masz, bo na pewno chcesz, żeby w przyszłości miało dobry kontakt z młodszym bratem lub siostrą. Póki co wiesz, że drugie dziecko chcesz, tylko nie wiesz kiedy? Zanim świadomie zdecydujesz, musisz wziąć pod uwagę kilka czynników.

Ty
Pewnie myślisz, że jak siebie, skoro to oczywiste, bo Ty przecież chcesz mieć drugie dziecko. Ale czy już? Ledwie do Ciebie dotarło, że jesteś matką, ledwo wróciłaś do formy, dopiero co przeżyłaś jeden poród, albo ledwo przestałaś karmić? Rozważasz czy iść za ciosem czy odczekać trochę?
Zakładam, że Twoje dziecko ma mniej więcej rok. Wcześniej chyba mało która kobieta myśli o ponownej ciąży. Z resztą z medycznego punktu widzenia organizm po ciąży dochodzi do siebie przez drugie tyle, więc lepiej nie planować zajścia w ciążę wcześniej. Z resztą dziecko jest tak małe i absorbujące, że mało kto chce tak od razu.

Tak, więc ma rok. Teraz zastanów się czy:
- Chciałabyś wrócić do pracy czy przedłużyć urlop? Ewentualnie, jeśli nie pracujesz, chciałabyś posiedzieć z dwójką? A może chciałabyś zacząć w końcu pracę, albo szybko do niej wrócić? Wtedy to chyba odpowiedź jest oczywista.
- Czy będzie miał się kto zająć starszym dzieckiem, kiedy źle się będziesz czuła w ciąży, albo, odpukać, musiałabyś wcześniej leżeć w szpitalu, albo ciąża by była zagrożona i musiałabyś leżeć? Warto pomyśleć, chociaż oczywiście nie należy z góry zakładać takiego scenariusza.
- Czy czujesz się na siłach podołać opiece nad dwójką, czy ma Ci kto pomóc? Nie oszukujmy się przy dwójce maleństw konieczna jest druga para rąk. Oczywiście nie 24/dobę. Jeśli tatuś jest codziennie po pracy w domu to nie ma problemu, ale jeśli na przykład pracuje daleko i jest tylko w weekendy w domu musisz mieć kogoś, kto Ci może pomóc. Nie zawsze da się wyjść z dwójką na pole, więc czy masz kogoś, kto w razie potrzeby do Ciebie zajrzy, zrobi zakupy, czy przypilnuje dzieci, żebyś się mogła spokojnie wykąpać?

On
Może to oczywiste, ale dla jasności: zdanie Pana Tatusia też się liczy. Z autopsji wiem, że to że kobieta jest gotowa na drugie dziecko, nie znaczy wcale, że On także. Uważa, że wystarczy mu jego jedynak czy jedynaczka i już nie potrzebuję dublować? Jeśli ma opory, nie pozostaje Ci nic innego jak go przekonać. Tak, wiem, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, zwłaszcza, jak trafi Ci się uparty element. W bardziej zdeterminowanych przypadkach, może dojść do płaczu, krzyków, próśb, gróźb, ale nie daj się ponieść emocjom. Takie sceny mogą tylko pogorszyć sytuację. On się zaprze i kryzys murowany. Nie trać nadziei, ani cierpliwości, jeśli dobrze odnajduje się w roli taty, powinien w końcu zmięknąć. Może potrzebuje trochę czasu? Jednak nie radziłabym metody "na wpadkę", to tylko pogłębi kryzys i może się odbić na dzieciach.

Dziecko
Mam na myśli oczywiście dziecko, które już jest. Moje doświadczenie rodzicielskie wskazuje na to, że to jakie masz starsze dziecko, wpływa na Twoją chęć posiadania drugiego. Musisz wziąć pod uwagę jak zniesie rozstanie z Tobą, gdy w końcu znikniesz mu na parę dni może bardzo tęsknić i cierpieć. Jeśli jest większe, nawet, jeśli ciężko zniesie rozłąkę, łatwiej mu będzie zrozumieć, czemu nie ma mamy. Co prawda nie myśli się o tym wcześniej, ale co jeśli wcześniej będziesz musiała spędzić trochę czasu w szpitalu? Warto wziąć takie rzeczy pod uwagę.
Jaki Twoje dziecko ma charakter? Jeśli jest bardzo zaborczy, a w piaskownicy bez skrupułów zleje inne dziecko łopatką, bo zniszczyło mu babkę, możesz być pewna, że o rodzeństwo też może być zazdrosne.
Mój pierworodny, nie był idealnym, bezproblemowym bobasem. Miał kolki, sporo płakał i dawał czasem w kość, mimo to uważałam, że byłby dobrym materiałem na starszego brata. Nie był zaborczy, zbyt mocno zazdrosny, bez problemów zostawał czasem z babcią. Natomiast, gdyby był taki jak jego młodszy brat, nie wiem czy myślałbym o drugim dziecku, zanim nie skończyłby 5 lat. Mój młodszy to mamina przylepa, od której mama nie może odejść na krok, z nikim nie chciał i nadal nie chce zostać. Niesamowicie zazdrosny o starszego brata, co chyba jest dosyć rzadkim zjawiskiem, bo przecież to starszy powinien taki być. Z całą pewnością, gdyby to on, z takim charakterkiem był pierwszy, nawet nie miałabym możliwości pomyśleć o drugim. Wniosek z tego: Ty znasz swoje dziecko najlepiej i wiesz co dla niego najlepsze.

pora na drugie dziecko


Moje doświadczenia i wnioski
Przy moim synu minął właśnie rok, kiedy zaczęłam myśleć o rodzeństwie dla niego. Małżonek nie był jednak chętny, a moje macierzyńskie uczucia rosły zamiast spadać. Jak Urwis miał 1,5 roku, byłam już zdeterminowana na dobre, jednak tatuś niekoniecznie. Kolejne ponad pół roku trwało namawianie go na drugiego potomka. Moje doświadczenie wskazuje, że nawet najcięższy opór można w końcu zmiękczyć, tylko czasem wymaga to trochę czasu, bo w końcu uległ, chociaż bez większego przekonania. Co do młodego, to nigdy nie wykazywał specjalnego zainteresowania młodszymi dziećmi, po prostu nie zwracał na nie uwagi. Nie analizowałam za bardzo jakim będzie bratem, ale też nie miałam powodów do obaw, czy zaakceptuje rodzeństwo. Byłam przekonana, że tak będzie i jak widać nie myliłam się.
Wszystko więc zostało ustalone, nawet wiedziałam kiedy chciałabym urodzić i nic tylko zachodzić w ciążę! Ale niestety, nie zawsze wszystko można zaplanować i nie zawsze idzie po naszej myśli... Więc, żeby nie było tak różowo, nie mogłam jakoś zajść w tą ciążę. I tak zanim wreszcie się udało, mój synek już miał 2 lata i 10 miesięcy, więc jak się urodził jego młodszy brat miał 3 lata i 7 miesięcy.
Wtedy myślałam, że to sporo, w końcu chciałam, żeby było tak 2,5 roku. Jednak moje podwójne macierzyństwo zweryfikowało ten pogląd.
Starszy Urwis, nie był co prawda w klasyczny sposób zazdrosny, ale młodszy brat też mocno wpłynął na niego samego. W 32 tygodniu ciąży wylądowałam w szpitalu z bólami, okazało się, że to problemy z nerkami, więc tydzień spędziłam na przymusowym urlopie. Tę rozłąkę bardzo przeżyliśmy oboje wbrew pozorom i wtedy zaczęłam myśleć, że gdyby był młodszy byłoby jeszcze gorzej. Od tej pory stał się bardziej czuły, przytuliński i dopiero wtedy zaczął okazywać, że bardzo mu zależy na mnie, a co ciekawe nie minęło to i tak jest do dzisiaj. Ale też potrafi zachowywać się dziecinnie, chce być traktowany jak młodszy brat, którego trzeba ubrać, wziąć na ręce. Potrafi powiedzieć, że  wcale nie chce być duży i wolałby być tym młodszym, mimo, że nie stawiam mu wysoko poprzeczki i uważam, że nie faworyzuję żadnego.
Dziś stwierdzam, że ta różnica wieku była dla nas w porządku. Przy mniejszej zwyczajnie, ręką do d...y bym sobie sama nie trafiła. Bo muszę zaznaczyć, że nie miałam nikogo do pomocy. Obie babcie pracują, a tatuś w rozjazdach, dobrze, że na poród dojechał. Małe dziecko potrzebuje mamy dosyć mocno, więc te 3 lata fajnie, że ma ją dla siebie. Szok i zazdrość zaborczego dwulatka, niekoniecznie musi być czymś pożądanym, skoro mogłam tego uniknąć. Może nie podzielacie mojego poglądu, ale sądzę, że mały człowiek ma prawo być w centrum uwagi, bez konkurencji w postaci rodzeństwa. Taki 1,5 - 2 letni szkrab chce mieć rodziców na wyłączność i nie sądzę, że zapewniając mu to wychowamy samoluba. Bynajmniej, bo niestety śmiem twierdzić, że ma do tego prawo, bo mimo wszystko rodzeństwo stanowi jakąś formę rywalizacji, na którą ma troszkę czasu. Oczywiście, choćby nie wiem kto mówił, że jest inaczej to jednak prawda. O uwagę rodziców, o zabawki, o to co komu wolno... to wszystko jest rywalizacja. Sama jako jedynaczka, która zawsze chciała mieć rodzeństwo nie patrzyłam na to w ten sposób. Teraz widzę jednak, że jakaś forma rywalizacji to jest, chociaż staram się tak postępować, by moje dzieci w przyszłości były za sobą i miały dobry kontakt. Mam nadzieję, że tak będzie.

Jednak nie zależnie od decyzji rodziców, różnica wieku nie zawsze idzie w parze z tym, czy rodzeństwo jest ze sobą zżyte czy nie. Znam wiele przykładów, gdzie bardzo mała różnica wieku wcale nie wpłynęła pozytywnie na relacje między rodzeństwem. Podobnie jest jak między dziećmi jest np. 10 lat, to już sporo i taka różnica  też nie wpływa zacieśnianiu więzi. Ale to samo idzie w drugą stronę. Jak jest 2 lata różnicy, dzieci chowają się razem, jak jest dekada, to starsze może wykazać się opiekuńczością i troską o młodsze rodzeństwo. Nie ma słodszego widoku niż starsza siostra czy brat, z troską zajmujące się młodszym rodzeństwem, albo dwóch zbliżonych do siebie smyków, które potrafiłyby się zgodnie bawić.Tak samo, to że Twój synek, czy córeczka zachwyca się małymi dziećmi i powtarza, że chciał(a)by mieć braciszka lub siostrzyczkę, wcale nie oznacza, że zachwyt będzie trwał nadal, gdy w domu na prawdę pojawi się niemowlę, które siłą rzeczy będzie wymagać opieki, pozbawiając starsze dziecko części poświęcanej mu wcześniej uwagi. A znowu, jeśli Twoje dziecko lekceważy inne maluchy, wcale nie  świadczy o tym, że nie pokocha młodszego brata lub siostry. Gwarancji nie ma jakim będą rodzeństwem. Osobiście sądzę, że większą rolę stanowi sposób ich wychowywania niż różnica wieku.

A Wy jak sądzicie, 3,5 roku to dużo, czy mało? Jaka jest dobra różnica wieku i kiedy jest dobry moment na drugie dziecko?




14 komentarzy :

  1. U nas różnica wynosi 2 lata i 4 miesiące. Na drugie dziecko zdecydowaliśmy się z mężem świadomie i powiem szczerze że oboje marzyliśmy tym razem o córeczce i tak też się stało:) Przez pierwsze pół roku nawet jakoś tak ni odczułam że mam dwoje malutkich dzieci. Córeczka spokojna, nie wymagająca, synek tak samo. Teraz jest troszkę gorzej kiedy córka potrzebuje więcej uwagi to odbija się i na starszym, zaczyna wkradać się zazdrość. Mimo to dla nas różnica idealna. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, żeby np po 5-6 latach wrócić do pieluch, a tak to jeszcze nie wybiłam się z rytmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wlasnie. Sama sie przekonalam, ze duzo zalezy od charakteru dziecka kiedy nachodzi mysl o kolejnym

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślę, że masz we wszystkim rację, ale jak dopadnie kobietę i mężczyznę "rodzicielski zew" to na nic zdadzą się analizy. To przekonanie: "tak chcę" spływna na człowieka i wtedy nic nie ma znaczenia i każda różnica i każdy charakter jest idealny...I paradoksalnie, choć nigdy nie jest "idealnie" jest właśnie tak jak ma być! :) Choć masz racje - zawsze poważne decyzje trzeba przemyśleć, wszak jesteśmy odpowiedzialni...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne. Niestety albo stety u nas to myslenie byli konieczne, bo tatus byl dosyc oporny na drugie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś chciałam mieć dzieci rok po roku teraz myślę o drugim dziecku gdzieś za jakieś 2/3 lata nie wczesniej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś chciałam mieć dzieci rok po roku teraz myślę o drugim dziecku gdzieś za jakieś 2/3 lata nie wczesniej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no rok po roku to musi byc niezla szkola zycia. 2-3 lata to juz spoko

      Usuń
  7. U nas różnica to ponad 14 lat i mam praktycznie dwóch jedynaków. Nie żałujemy naszej decyzji ponieważ wiem, że każdemu z dzieci daję sto procent siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to faktycznie sporo, ciekawe, jaki kontakt beda mieli jak dorosna

      Usuń
  8. U nas na drugie raczej się nie zanosi - bo Bąbel z powodzeniem mógłby robić za dwójkę albo nawet trójkę ;) Myślę, że coś takiego jak "optymalna różnica wieku" w ogóle nie istnieje - bo wszystko zależy od tego, jakie temperamenty i osobowości mają dzieci i od wielu innych, złożonych czynników. Między mną a moją siostrą różnica wieku była w sumie niewielka - właśnie 3 lata - ale nigdy nie byłyśmy ze sobą zbyt zżyte i każda z nas miała zupełnie inny, odrębny świat, w którym dla tej drugiej raczej nie było miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  9. u nas różnica wieku to 2 lata bez 3 dni. Nie żałuję tej decyzji, choć my wariaci podjęliśmy ją trochę patrząc na finanse. Nie dostałabym w innym wypadku maksymalnego zus-u, to był ostatni moment. Nie było u nas dyskusji czy chcemy drugie dziecko, to był nasz pewniak. A ta różnica jest całkiem fajna, nie odzwyczaiłam się całkowicie od pieluch a chłopaki z każdym miesicem coraz lepiej się dogadują.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam, u mnie różnica wieku wyszła 7 lat.
    Trochę ze względu na skomplikowaną sytuację rodzinną .
    Ponadto u mnie nie sprawdziłby się scenariusz z małą różnicą wieku. Też bez pomocy i wsparcia babć chyba bym osiwiała.
    Nie mniej jednak podziwiam matki, które świadomie decydują się na macierzyństwo np. rok po roku. wiadomo każda decyzja niesie za sobą różne konsekwencje, zarówno te dodatnie jak i ujemne. Fajnie gdy danej rodzinie to odpowiada i potrafią dopasować zastaną sytuację do swoich potrzeb :)
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  11. My wciąż się zastanawiamy nad drugim, ale chyba jeszcze za wcześnie, bo córcia właśnie roczek skończyła. Ale czas nas trochę goni, bo za młodzi już nie jesteśmy. A wiadomo że niekiedy nie wszystko idzie tak jak się zaplanuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie z tym planowaniem akurat roznie bywa to fakt

      Usuń

Jeśli choć trochę Cię zainteresowało co napisałam, będzie mi bardzo miło jak zostawisz komentarz, a na pewno zajrzę do Ciebie.

BeeMammy © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka edytowany przez BeeMammy